Róża

Róża

piątek, 29 kwietnia 2016

Żal - autor Batavia

- Nie, nie chcę, daj mi święty spokój!
- Proszę, nie możesz tego wybaczyć?
Ubrana w zwiewną tunikę, prezentowała się tak, że najlepiej rzuciłbym się na nią. Długie, czarne włosy do bioder. Ocierające się przy każdym kroku o pośladki. Białe wycięte do granic możliwości stringi, eksponujące krągłość pośladków i biustonosz będący imitacją swojej nazwy. Piersi, wręcz chcące wyskoczyć z zamknięcia tej imitacji, teraz, podsunięte pod moja twarz. Nienaganna sylwetka, modelowana długimi godzinami aerobiku. Jej śliczna buzia, mały filigranowy nosek, błękitne oczy w oprawie długich rzęs i usta, czerwone, zdające się same mówić, – Na co czekasz? Całuj. Cała postać, gdy wchodziła do pokoju, epatowała erotyzmem. Powolne mierzone kroki, biodra zmysłowo poruszające się w ich rytm.

środa, 27 kwietnia 2016

Miłości 1: Dziewczyna z klubu - autor AmandaEro

 
Normalnie Marcel nie polował w klubie. Odstręczały go te odpicowane lale, napite, naćpane i napalone dzieweczki za pięć złotych. Nie, raczej dziesięć. Tyle kosztowało piwko w tej tancbudzie – niczego więcej nie było trzeba, przyciągał ledwie dorosłe panny niczym Święty Mikołaj dzieciaki w galerii handlowej. Czym? Bóg jeden wie. Raczej nie urodą. Średni wzrost, ciemne włosy, zadbany, owszem – ale w ten sposób można by opisać większość bywalców ciemnej, zadymionej i huczącej przesadnie głośną muzyką sali. Już prędzej ubiorem. Markowy ciuch lalunie rozpoznawały nawet w ciemnościach, choć próżno by na nim szukać ostentacyjnie wyeksponowanego logo. Na co liczyły? Może na nic. Może podniecał je sam stan posiadania Marcela.
A on konsekwentnie je spławiał. Nie stanowiły wyzwania, więc nie były atrakcyjne. Z doświadczenia wiedział, że nie sposób nacieszyć się tym, co przyjdzie zbyt łatwo... Choćby nie wiadomo jak się starały go zainteresować, potem w łóżku łatwe panienki okazywały się nudne do bólu i schematyczne. I kapryśne, jeśli tylko spróbował zrobić coś inaczej.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Tajemnicze spotkanie w deszczu cz. 2 - autor Chaandelier


Szymon otworzył powoli powieki, powracając do rzeczywistości. Dźwięki, które docierały do niego podpowiadały mu, że znajduje się w samochodzie i pędzi po autostradzie. Blask promieni słonecznych padał na twarz, przyjemnie ją ogrzewając. Przekręcił głowę i próbował usiądź w wygodniejszej pozycji, lecz nie pozwalały mu na to kajdanki, które przyczepione były do fotela. Szarpnął, chcąc się uwolnić.

- Widzę, że się obudziłeś. Nie szarp się, to nic nie da, a jedynie zrobisz sobie krzywdę. – Te słowa wypowiedziała kobieta. Zmrużył oczy, przypatrując się jej dokładnie. To była nieznajoma, która go porwała, i z którą uprawiał najlepszy seks w jego życiu. Na samo wspomnienie poczuł jak zaczyna mu stawać. Oparł głowę i zamrugał powiekami. Ciało reagowało z pewnym opóźnieniem.

piątek, 15 kwietnia 2016

Lipcowy rejs cz. II



Po wieczornej kąpieli wrócili na pokład „Aretuzy”. Janek zapalił światło w kabinie. Założyli pidżamy i usiedli w mesie przy gorącej herbacie. Milczeli. Każde z nich zastanawiało się, dlaczego doszło do tego zbliżenia
   -         Jeszcze raz przepraszam. – Janek przerwał tę ciszę. – To był impuls.
   -         Jakbym nie chciała, to nie pozwoliłabym na to – odpowiedziała Teresa cichym głosem. – Sama się dziwię, że tak zareagowałam, ale dla mnie też to było zaskoczeniem. Ale było cudownie, jeszcze tak spontanicznie się nie kochałam. Potrzebowałam tego.
   -         Zadziałałaś na mnie jak przysłowiowa czerwona płachta na byka, jak iskra wysokiego napięcia.
   -         Uwielbiam seks. Ostatni raz kochałam się parę miesięcy temu, więc sam rozumiesz... – zawiesiła głos i po chwili dodała – Podobasz mi się. Dzisiaj wreszcie poczułam się dobrze w twoich ramionach po tych miesiącach samotności.
   -         Z wzajemnością – odparł – i mam wrażenie, że jeszcze to powtórzymy.
   -         I to nie raz... – ze śmiechem zwróciła się do mężczyzny.
     Jeszcze prawie godzinę siedzieli, pijąc herbatę i przekomarzając się. Około północy zmęczenie całym dniem, pełnym różnych wrażeń i niespodziewanych zdarzeń wzięło górę.